Dzisiaj po raz ostatni recenzja 10/10. Czyli moje ulubione. Czyli taki mam gust.
Gdzieś słyszałem, że to miała być książka science fiction, a nie poradnik jak tutaj żyć. Orwell zgotował nam utopijny świat, w którym każdy jest inwigilowany. W każdym domu mieści się tele-ekran z kamerą obserwującą każdy nasz ruch. Skąd my to znamy?
Pierwszy raz czytałem tę książkę w wieku koło dwudziestu lat. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Byłem zachęcony tym, że "podobno" Matrix czerpał stąd inspiracje. Nie wiem ile w tym prawdy, ale to możliwe.
Policja myśli, Wojna to pokój, Nowomowa - to wszystko pojęcia występujące w książce, które co nieco przeszły do użycia w naszym świecie.
W 1984 każdy obywatel jest pod obserwacją. Wielki brat czuwa, żeby wszystko układało się dobrze. "Tak kocham wielkiego brata".
Winston Smith ma pracę biurową. Zajmuje się przetwarzaniem informacji, które potem trafiają do obywateli. Tak np w poniedziałek władze chwalą się, że będzie aż 100 gram czekolady dla każdego. A w piątek podają wiadomość - że w końcu zwiększyła się porcja i będzie 90 gram czekolady, co jest ogromnym sukcesem naszych władz.
I mniej więcej w ten sposób działa propaganda.
Wojna to pokój. Pokój to wojna...
W tym uniwersum istnieją tylko trzy państwa. Nie będę przytaczał ich nazw, bo nie pamiętam. W każdym bądź razie chodzi o to, że wszystkie te państwa muszą ze sobą walczyć. W ten sposób jest sytuacja zagrożenia. Produkcja broni i strach.
W tym uniwersum istnieją tylko trzy państwa. Nie będę przytaczał ich nazw, bo nie pamiętam. W każdym bądź razie chodzi o to, że wszystkie te państwa muszą ze sobą walczyć. W ten sposób jest sytuacja zagrożenia. Produkcja broni i strach.
Główny bohater zaczyna cierpieć. Chce gdzieś uciec. Buntować się przeciwko systemowi. A czy mu to wyjdzie?
Jeśli chodzi o nowomowę, to w "1984" są specjaliści, którzy się tym zajmują. Dbają oni, żeby było coraz mniej słów. Żeby była powszechna radość i nie można by krytykować partii używając języka urzędującego. W ten sposób np zamiast mówić "To ciasto jest bardzo dobre". Mówimy "To jest ciasto jest dobre plus". Itd. Itp.
No nic co tu jeszcze pisać? Książka według mnie jest rewelacyjna i każdemu bym ją polecił. Zapamiętałem jej treść bardzo dobrze, co oznacza, że faktycznie uwierzyłem w tę historie. Dużo czasu minęło od premiery, ale to dzieło jest wciąż na czasie. Obok Lema i Zajdla jest to moja ulubiona fantastyka.
Ocena: 10/10
Komentarze
Prześlij komentarz