Postanowiłem o książce napisać, chociaż jeszcze nie jestem przekonany do tego pomysłu. Według mnie to dzieło jest przeznaczone dla osób, które uwielbiają muzykę klasyczną albo chcą zagłębić się w realiach lat 50tych w Związku Radzieckim. Nie będzie to długa recenzja.
Miałem szczątkowe informacje na temat Miasta Duchów. Ogólnie występuje tu taka cecha, że wydaje ci się, że książka się rozkręca i nagle okazuje się, że to już koniec. Dużo kwestii jest przeniesionych na ostatnie strony.
Brakuje akcji.
Główny bohater to policjant. Bardziej z przymusu niż chęci. Jego marzenia o byciu muzykiem legły w gruzach, gdy okaleczono mu dłonie. Będzie się to za nim ciągnęło do końca życia.
Cały wątek rozpoczyna się od znalezienia kilku zwłok na torach zimą.
Ciekawe było odwiedzić Związek Radziecki przy pomocy tej książki, ale czy warto? Dla mnie to tylko średni kryminał
Ocena: 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz