Przejdź do głównej zawartości

Oczy Niebieskie - Reżyseria Waldemar Szarek (film z Holoubkiem)

 

Mam przeczucie, że wkładam kij w mrowisko. Ten film ma tragiczną ocenę na Filmwebie, co dla mnie ma znaczenie i gdybym znał tę notę wcześniej, to w ogóle nie zabierałbym się do oglądania. Los chciał jednak inaczej i byłem całkiem zadowolony z seansu. 

Środek nocy. Serfuję po programach i tu nagle polski film z gołą babą. Myślę. Nie ja chyba tego nie kupuję. Wracam po piętnastu minutach. Słoń. Gadający słoń. To może być dobre i przysiadłem, żeby oglądać.

Myślę, że ta produkcja ma bardzo dziwny początek i kawałek rozwinięcia. Można się nieco pogubić w tym, co jest prawdą, a co marzeniem sennym. (czy czymkolwiek)

Jednak gdy dotrzemy do punktu kulminacyjnego gdzieś w środku, to obnaża się nam interesujące dzieło.

Holoubek jest mistrzem. Gdy widzę go na ekranie, to mnie ściska gdzieś w żołądku. To arcymistrz kina po prostu. Dla mnie to numer jeden polskich aktorów. No może numer jeden, albo dwa, albo trzy. Kozak.

W tym filmie nie chodzi o gołe baby, chociaż tych jest dość mnóstwo. Humor jest ciekawy, ale to też nie priorytet. Mnie najbardziej urzekł metafizyczny aspekt tego obrazu. Główny bohater śni (a może to nie sen) o tym, że stoi u bram nieba. Ale św Piotr szybko go wyrzuca, bo ten ma jeszcze jakąś misje do spełnienia.

Fajnie czasem obejrzeć coś bez sprawdzania opinii w internecie. Jestem pewnie w niszy ludzi, którym się ten film podobał. No trudno. Czasem trzeba polubić coś, co większość będzie hejtowała.

Ocena: 67%

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...