Przejdź do głównej zawartości

Diuna: Part Two

 

Od razu powiem, że nie jestem zbyt wielkim fanem serii. Dla niewtajemniczonych Diuna to coś w rodzaju Gwiezdnych Wojen czy Blade Runnera. Po seansie jestem pewien - to moja ulubiona część.

"Szkoda, że nie byłaś po ich stronie - Tutaj nie ma stron.". Głęboko odebrałem ten cytat. Niby nad nami ktoś rządzi, Polska A, Polska B, a tak naprawdę w obliczu majestatu żadnych stron nie ma.

Akcja filmu rozpoczyna się bardzo szybko. Nie ma czasu na nudę. Wątek goni wątek. O czym opowiada Diuna? Ja zrozumiałem, że plemię na pewnej planecie walczy o niepodległość. Najeźdźcy próbują kontrolować teren, żeby wydobywać "przyprawę". Najbardziej kosztowny surowiec na świecie. Młody chłopak według proroctw zjednoczy ludzi i przywróci wolność. 

W roli głównego bohatera Timothée Hal Chalamet. Nie powiem, bo go kojarzyłem, ale nie pamiętam skąd. Pierwszo planową rolę żeńska wcieliła się Zendaya. Bardzo kibicuje tej młodej aktorce. Polecam obejrzeć z nią serial "Euforia".

Film trwa nieco ponad dwie i pół godziny. Mi się oglądało go bardzo przyjemnie. Obejrzałem wersje z dubbingiem, która jest zrobiona na naprawdę wysokim poziomie. 

Tak jak napisałem, Diuna Part Two jest moją ulubioną częścią z serii. Dla porównania: dwie wcześniejsze oceniłem na 60-70%.

Ocena: 77%

Komentarze

  1. Hmm.... też nie jestem miłośniczką Diuny, i prawdę powiedziawszy pierwsza część mocno mnie wynudziła ;) Drugą zaczęłam ostatnio, ale brak czasu i konieczność oglądania późnym wieczorem, a nawet nocą sprawia, że nijak nie mogę tego filmu dokończyć ;) Chyba muszę mieć zupełnie wolny dzień żeby przeznaczyć na niego te nieco ponad dwie godziny. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mamy podobnie z Diuną. Może trochę nudzi, ale to zawsze dobra rozrywka.

      Usuń
  2. Muszę zrobić drugie podejście do Diuny. Książka była raczej ciężka do czytania. Omawialiśmy ją na studiach bo facet, który wykładał literaturę współczesną był fanem Herberta. Ogólnie rzadko sięgam po fantastykę. Najbardziej mi się podobala seria o magach Trudi Canavan. Chciałabym żeby ją zekranizowali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to muszę klasyke fantastyki zgłębić. Bo głównie znam Zajdla, Asimova i Lema, a chcę więcej. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

"Limbo" - platformówka przygodowa z klimatem

  Ta gra jest jak życie. Od razu jak w to grałem, miałem świadomość, że napiszę recenzje. Czemu? Czarno biało produkcja z odcieniami szarości. Stadium niewielkich problemów do pokonania. Takie właśnie jest Limbo. Ten tytuł jest oczywiście zbyt krótki, ale może taki właśnie powinien być. Nigdy nie zapomnimy spotkania z pająkiem. (obrazek u góry) Limbo to platformówka z elementami logicznymi do pokonania. Są różne zagadki. Zwykle trzeba popróbować różnych rzeczy, a rzadziej wykazać się zdolnościami manualnymi. To mi właśnie odpowiadało. Gra nie jest zbyt trudna, ale też nie za łatwa. Myślę, że jest dobrze wyważona. Zagadki są interesujące. A fabuła? No właśnie tutaj może tego trochę brakować. Dopiero przejście całej gry daje pewnego rodzaju przekaz. Żeby przejść całość wystarczy dwie lub trzy godziny, w zależności jak długo będziemy rozwiązywać trudniejsze etapy. Na youtube jest opis całej gry, więc łatwo dowiedzieć się, gdy pojawia się jakaś trudność. No i co? Gorąco polecam Limbo. ...