Wszystko co dobre szybko się kończy. Tak skwitowałem moment, gdy skończyłem grać w Battlefielda 4. Nie spodziewałem się, że jest tak krótki. Skończył się wtedy, gdy myślałem, że jestem w połowie.
Gra cudowna co tu dużo pisać? Symulator wojny. Strzelanka. FPS. Dynamiczne zabijanie przeciwników. Prostoliniowa fabuła.
Na powyższym zdjęciu jedna z pierwszych misji. Dają nam broń i musimy biegać, żeby nie zginąć. Ja grałem na niskim poziomie trudności, bo nie jestem najlepszy w strzelanki.
Gra mi się bardzo podobała. Nie pamiętam wcześniejszych wersji Battlefielda, ale chyba w nie kiedyś grałem.
Trochę zbyt mało różnorodności. To chyba jedyna wada. Jeździłem czołgiem owszem i jeepem też. Ale niestety nie dali mi pilotować samolotu ani helikoptera.
W rozgrywce bawiłem się naprawdę dobrze. Kilka misji było na tyle trudnych, że musiałem robić kilka podejść, co mnie zazwyczaj denerwuje. Jakoś dałem radę i dotrwałem do końca.
Na pewno pogram w kolejne części - już mam zakupione na steam. Teraz będę testował Project Warlock. Pozdrawiam bardzo serdecznie
Ocena: 83%
Komentarze
Prześlij komentarz