Mam książkę w tej wersji co widoczna powyżej okładka, chociaż to nie ważne. Liczy się zawartość, a ta w tym wypadku jest bardzo bujna. Spodziewałem się, że to będzie kolejna nudna lektura, której nie da się czytać, bo takie ostatnio mi się trafiały, ale na szczęście się mocno pomyliłem. "Buszujący w zbożu" to będzie dla mnie dzieło, które długo pozostawi w mej głowie refleksje.
Książka opowiada historie Holdena Caulfielda. To on jest narratorem, co jest bardzo ważne, bo "słyszymy" jego myśli i to one zapadają w pamięć. Bohatera zwolnili ze szkoły. Z racji tego, że ma dużo wolnego czasu i gotówki, nie śpieszy się za bardzo do domu. Buszuje w zbożu - tak to określam. Chodzi po mieście, hotelach, pubach i dzwoni do przeróżnych ludzi. A to wszystko w Nowym Yorku.
Dzieło autorstwa Salingera odcisnęło na mnie spore wrażenie. W końcu miałem okazje, żeby zobaczyć, co ludzie mają naprawdę w głowie. A mają często straszne rzeczy. Nikt nie jest normalny. Akcja tej książki zaczyna się właściwie błyskawicznie. Jest to przekrój kilku dni i przygód Holdena. Mnie to wkręciło maksymalnie.
Podejście do kobiet. Podrywanie. Śmianie się z kolegów. Główny bohater ma za uszami sporo grzeszków, ale się z tym wcale nie kryje. Z drugiej strony jest to zwykły chłopak, chociaż trochę nadpobudliwy.
Dawno nie czytałem tak dobrej książki. Może też częściej powinienem sięgać po taki gatunek, który jest czysto życiowy. Chociaż pewnie bardzo trudno znaleźć coś faktycznie dobrego. Oceniam tę powieść bardzo wysoko. Dała mi mnóstwo radości i czegoś się z niej nauczyłem. Polecam wszystkim absolutnie. Dziwi mnie mała ocena na Lubimy Czytać, no ale takie są gusta.
Ocena: 92%
Mi ta książka również bardzo się podobała! Nie mogłam uwierzyć, że budziła kontrowersje, kiedy była wydana. Dziś tak nie szokuje. Widocznie świat się zmienia. Dobrego nowego miesiąca życzę. Pięknej pogody i wielu inspiracji.
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz. Ja kiedyś słyszałem, że ktoś popełnił morderstwo i w plecaku miał tę książkę, czy coś takiego.
UsuńMuszę tę ksiażkę w końcu przeczytać...
OdpowiedzUsuń