Książka niczego sobie. Po tytule zgadywałem, że to będzie trochę kryminał, jednak bardzo się pomyliłem. Literatura od kobiety - dla kobiet? Niekoniecznie. Jako facet wyciągnąłem z tego coś z pewnością pozytywnego.
Jest to historia o spełnianiu i dążeniu do swoich marzeń. Akcja dzieje się przeważnie w Walencji. Młoda uzdolniona wiolonczelistka oraz ciemna opowieść jej kariery. Fabuła to w dużej mierze miłość pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Moja główna refleksja po przeczytaniu. Czy naprawdę z punktu widzenia kobiety partner to najważniejsza rzecz w życiu? Taki wniosek wyciągnąłem. Ja rozumiem, że miłość jest najważniejsza w życiu, ale ja ją rozumiem nieco inaczej. Oprócz miłości do partnera jest również miłość do świata, ludzi, do siebie samego i pasji, którą się posiada bądź nie. Co myślicie w tym temacie?
Książka mi się zasadniczo podobała. Jest taka trochę obyczajowa. Zwyczajne rzeczy się w niej dzieją, ale są równie interesujące.
Jeśli miałbym wymienić jakieś wady, to miejscami czytało się to dość chaotycznie. Zwłaszcza w drugiej połowie książki czasem się musiałem dłużej zastanawiać, w jakim punkcie jestem.
Wydawnictwo Zwierciadło. Odważyłem się sięgnąć po książkę raczej kierowaną do kobiet, ale jestem bardzo zadowolony z tej lektury. Zwróciła moją uwagę, jeśli chodzi o styl pisania. Nie ma tam za dużo opisów, co mnie czasem denerwuje. Natomiast emocji czasami nie brakuje.
Polecam najbardziej melomanom. Ja miałem swoje podejście do muzyki klasycznej, ale coś nie załapało.
Ocena: 68%
Komentarze
Prześlij komentarz