Nie powiem, bo liczyłem, że będzie to film z motywem pętli czasowej. (w sensie, że będzie stale odnawiał jeden dzień np.) Dostałem pętle czasową, chociaż trochę w innym wydaniu.
"Looper" opowiada historię, ludzi zajmujących się zabijaniem. Ktoś z przyszłości teleportuje człowieka do egzekucji, gdzie jest zastrzelony przez tzw. loopera. Przed bohaterem nie lada problem, bo dostał zlecenie na samego siebie.
Długo się zastanawiałem: "Gdzie ten Bruce Willis?". Nawet myślałem, że to jakiś inny film. Na szczęście oczekiwany gwiazdor się pojawił i dodał coś dobrego od siebie.
Rzecz której naprawdę się obawiałem przed seansem, to kwestia logiki w podróżach w czasie. Jeśliby to było źle zaplanowane, to ta produkcja wiele by straciła. Na szczęście kwestia zmieniającego się czasu jest spójna, a nie które rzeczy nie są głębiej wyjaśnione, dzięki czemu nie ma błędów rozumowania.
Film mi się podobał. Ma wartką akcje i ciekawe zdarzenia się w nim dzieją. Od początku do końca się fajnie bawiłem. Zakończenie natomiast jest sporą niespodzianką oraz potrafi wzruszyć.
Ocena: 70%
Podobny motyw był w Boss Level. Powtarzające się wydarzenia tylko w klasycznej formie. Początek dnia te same zdarzenia. Jednak dostać zlecenie na samego siebie to coś nowego.
OdpowiedzUsuńTego filmu nie widziałam, ale zapowiada się ciekawie :-)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś z ciekawości obejrzę, lubię takie filmidła. :)
OdpowiedzUsuńBrus najlepszy. Szkoda, że biedak choruje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)