Przejdź do głównej zawartości

Looper - Pętla czasu (2012)

 


Nie powiem, bo liczyłem, że będzie to film z motywem pętli czasowej. (w sensie, że będzie stale odnawiał jeden dzień np.) Dostałem pętle czasową, chociaż trochę w innym wydaniu.

"Looper" opowiada historię, ludzi zajmujących się zabijaniem. Ktoś z przyszłości teleportuje człowieka do egzekucji, gdzie jest zastrzelony przez tzw. loopera. Przed bohaterem nie lada problem, bo dostał zlecenie na samego siebie.


Długo się zastanawiałem: "Gdzie ten Bruce Willis?". Nawet myślałem, że to jakiś inny film. Na szczęście oczekiwany gwiazdor się pojawił i dodał coś dobrego od siebie.

Rzecz której naprawdę się obawiałem przed seansem, to kwestia logiki w podróżach w czasie. Jeśliby to było źle zaplanowane, to ta produkcja wiele by straciła. Na szczęście kwestia zmieniającego się czasu jest spójna, a nie które rzeczy nie są głębiej wyjaśnione, dzięki czemu nie ma błędów rozumowania.

Film mi się podobał. Ma wartką akcje i ciekawe zdarzenia się w nim dzieją. Od początku do końca się fajnie bawiłem. Zakończenie natomiast jest sporą niespodzianką oraz potrafi wzruszyć.

Ocena: 70%

Komentarze

  1. Podobny motyw był w Boss Level. Powtarzające się wydarzenia tylko w klasycznej formie. Początek dnia te same zdarzenia. Jednak dostać zlecenie na samego siebie to coś nowego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego filmu nie widziałam, ale zapowiada się ciekawie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Może kiedyś z ciekawości obejrzę, lubię takie filmidła. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brus najlepszy. Szkoda, że biedak choruje.
    Pozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...