Przejdź do głównej zawartości

Miasteczko Salem

 

Każdy horror, który nie ma wątku domu, w którym straszy jest interesujący. Tym razem piszę na temat filmu o wampirach. Co ciekawe bohaterzy się orientują, kim jest ich wróg i to podnosi nieco realizm.

Miasteczko Salem to w miarę dobry film grozy. Nakręcony na podstawie książki Stephena Kinga. I to nazwisko mnie właśnie przyciągnęło, bo lubię go czytać. Ma prosty styl tworzenia, lecz zapadający w pamięć.


Niekoniecznie przepadam za wampirami. (najbardziej nie znoszę zombie) W tym wypadku wątek krwiopijców jest od początku interesujący. Produkcja zaczyna się ciekawie, by wraz z rozwojem akcji tłumaczyć kolejne zdarzenia. Przez cały seans nie ma pewności, kto przeżyje, a kto zostanie ugryziony.

Film posiada raczej negatywne oceny na Filmweb. Często zdarza mi się, że opinia tego portalu zgadza się z moim gustem, lecz tym razem było inaczej.

Miasteczko Salem ma swój niepowtarzalny klimat. Jest tutaj wystarczająco scen akcji. 

Fabuła opowiada o tym, że jakiś wampir kozak przenosi się do małego miasteczka. W tym samym czasie pewien popularny pisarz też zamieszka w tej okolicy. Czarny charakter będzie robił wszystko, żeby zamordować jak najwięcej ludzi się da.

Podsumowując. Dzieło na podstawie Stephena Kinga jest warte obejrzenia. Jeśli macie ochotę na mało standardowy horror, to Miasteczko Salem może być dobrym wyborem.

Ocena: 70%


Komentarze

  1. Czytałam bardzo dużo książek Kinga, ale Miasteczko Salem jakoś jeszcze nie trafiło w moje ręce, choć często po głowie chodziło. Jak nadrobię książkę to na pewno sięgnę też po film :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej pierwsze książką, potem film . Na odwrót nie potrafię!

      Usuń
  2. Niestety mam odmienne zdanie, może dlatego, że horrorów oglądam sporo, a dzieł pisarza przeniesionych do filmu widziałam dużo, i to o wiele lepszych.

    Niestety słabiutki film, produkcja klasy "B". Bardzo, ale to bardzo nierówna opowieść, która od dobrze zapowiadającego się początku, który trzyma poziom, przechodzi w coś na modłę tragifarsy, komedii grozy, która tu niestety nie pasuje ;)

    Pozwolę sobie zacytować fragment mojej recenzji:

    "Film, który nie bardzo potrafił utrzymać napięcia jakie towarzyszyło mi na początku seansu, nie rozbudził mojego zaciekawienie i dreszczyku emocji, spłycając opowieść mniej więcej w jej połowie. I tak z zaciekawienia i grozy, no może nie do końca dosłownej, nie pozostało już wiele, a fabuła zaczęła skręcać w niepożądanym jak dla mnie kierunku, w stronę absurdu i nijakości".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak początek zapowiada się dobrze. Napięcia dużego nie ma. Zresztą rzadko w jakimkolwiek filmie czuję dane napięcie. Po prostu oglądam co oglądam i czuje co czuje.

      Czy fabuła jest nijaka i absurdalna? No tego nie jestem pewien. Ja miałem wrażenie, że wszystko jest w porządku, chociaż to żaden hit.

      Usuń
    2. Nie ma problemu w odmienności zdania! :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

"Limbo" - platformówka przygodowa z klimatem

  Ta gra jest jak życie. Od razu jak w to grałem, miałem świadomość, że napiszę recenzje. Czemu? Czarno biało produkcja z odcieniami szarości. Stadium niewielkich problemów do pokonania. Takie właśnie jest Limbo. Ten tytuł jest oczywiście zbyt krótki, ale może taki właśnie powinien być. Nigdy nie zapomnimy spotkania z pająkiem. (obrazek u góry) Limbo to platformówka z elementami logicznymi do pokonania. Są różne zagadki. Zwykle trzeba popróbować różnych rzeczy, a rzadziej wykazać się zdolnościami manualnymi. To mi właśnie odpowiadało. Gra nie jest zbyt trudna, ale też nie za łatwa. Myślę, że jest dobrze wyważona. Zagadki są interesujące. A fabuła? No właśnie tutaj może tego trochę brakować. Dopiero przejście całej gry daje pewnego rodzaju przekaz. Żeby przejść całość wystarczy dwie lub trzy godziny, w zależności jak długo będziemy rozwiązywać trudniejsze etapy. Na youtube jest opis całej gry, więc łatwo dowiedzieć się, gdy pojawia się jakaś trudność. No i co? Gorąco polecam Limbo. ...