Witam. Dzisiaj na talerzu całkiem sympatyczny horror. Ogólnie szukałem coś w tym gatunku i chociaż nie liczyłem na wiele, to dostałem dawkę dobrego kina.
"Niewidzialny człowiek" nie ma nic wspólnego (prawie) z filmem czarno białym o tym samym tytule. Omawiana produkcja opowiada historię kobiety, którą prześladuje mąż i chce od niego uciec. Wszystko idzie dobrze, ale dziewczyna podejrzewa, że ktoś niewidzialny chce zrobić jej krzywdę.
Już pierwszy kadr mnie ujął. Pomyślałem, że minuta tego filmu musi kosztować sto tysięcy dolarów. Pierwsze widoki pokazywały rozbijające się falę na skałach i napisy. Potem od razu akcja i przejście do domu, gdzie Cecilia musi po prostu uciec. "Niewidzialny człowiek" od razu pakuje nas w środek akcji.
W pewnych scenach jest widoczne napięcie. Bez tego by się nie odeszło. Wątki związane z "siłami nadprzyrodzonymi" są z reguły nie straszne, ale mnie w ogóle horrory nie straszą.
Miałem taką refleksję, że do połowy jest to zwyczajny horror, a druga połowa filmu to opowieść o super bohaterach - w tym wypadku o anty bohaterach.
Szczerze polecam. Będę ten film dobrze wspominał. A i może jeszcze dodam. Końcówka się nieco dłużyła. Mogliby to skrócić.
Ocena: 70%
Raz miałem okazję oglądać film z taką tematyką. Zazwyczaj problem jest dość prosty fakt fabularny. Widziały gały co brały.
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tego filmu horrorem ;), a całkiem zgrabnym thrillerem, z dość dobrą rolą Elisabeth Moss, która świetnie gra bidulkę, która nijak nie umie udowodnić, że prześladuje ją duch.
OdpowiedzUsuńFilm całkiem, całkiem, jeśli lubi się takie nieco paranormalne produkcje, które nie straszą, ale udaje się im utrzymać uwagę widza. Ale książka, na której bazuje ten film, a właściwie kilka filmów, zdecydowanie lepsza ;)
Bardzo dobry film, sprawnie łączący paranoralmy dreszczowiec z wątkami przemocy domowej.
OdpowiedzUsuń