Idąc w ślady Piotra, (jego blog) postanowiłem pójść w klasykę lat 80tych. Obawiałem się, że będę oglądał odgrzewanego kotleta i tylko czekał na koniec. Myliłem się. Ten film tak naprawdę się nie zestarzał bardzo.
Jest to historia o wielkim wojowniku. Chyba wszyscy o nim kiedyś gdzieś słyszeli. Na początku standardowa niewola, by potem rozwinąć skrzydła, wydostać się na wolność i zmierzyć ze starymi wrogami. To wszystko tu jest.
Conan to superbohater mojej młodości. To są te klimaty, co filmy ze Stallone. Myślę, że znajdzie się sporo "pakerów" w moim pokoleniu, którzy mocno trenowali do uzyskania takich efektów jak ma Arnold.
Podoba mi się w tym filmie dynamika i akcja. Myślałem, że większość scen to będą walki, ale jest tu więcej miejsca na dialogi oraz momentu budujące napięcie.
W Conanie nie mogło zabraknąć nagich kobiet, co na standardy tamtych czasów musiało być czymś rzadkim.
Główny wątek jest prosty, co można nazwać wadą. Nie ma tutaj przeplatającej się historii. Wszystko idzie jedną drogą, ale jednocześnie wszystko jest spójną całością.
Z tego co zapamiętałem, Conan zaczyna się w ogóle odzywać po trzydziestu minutach filmu. Myślałem, że w ogóle się nie będzie już odzywał. To ciekawy smaczek. Prawdziwy bohaterowie nie muszą nic mówić.
Ogromne wrażenie robią sceny, kiedy jakaś sekta ubrana w białe płaszcze maszeruje do jakiegoś świętego miejsca czy czegoś takiego. Setki statystów zatrudnionych, żeby stworzyć jak najbardziej realistyczny obraz.
Cieszę się, że odświeżyłem ten film. Mimo wielu lat dalej się go bardzo dobrze ogląda. Aktualnie można obejrzeć na HBO.
Ocena: 70%
ps. Wkrótce będzie dużo recenzji gier.
Wiem, że to niepopularna opinia, ale pomimo mojej ogromnej sympatii do Arnolda bliższa mi jest wersja z Jasonem Momoa, moim zdaniem niesłusznie zmieszana z błotem.
OdpowiedzUsuńJest kilka tych Conanow. Moze kiedys trafi mi sie jakis.
UsuńZ uniwersum Conana pamiętam tylko kreskówkę, emitowaną bodajże na TVN.
OdpowiedzUsuńNoo pamiętam. "Na moc posępnego czerepu" ? to było tak? :D
UsuńAż usiadłem z wrażenia ;D Jest mi niezmiernie miło, że zainspirowałem Cię do napisania czegoś z klasyki lat 80-tych. Mała ciekawostka aktor podstawiający głos Darth Vader gra tu antagonistę.
OdpowiedzUsuń