Dawno nie pisałem. Sam nie mam dobrego wytłumaczenia. W ostatni tydzień balowałem przez weekend, więc to może miało pewien wpływ. Dzisiaj chcę Wam przedstawić niezły serial produkcji Amazon na podstawie książki Roberta Jordana - Koło czasu.
W zasadzie na podstawie serii książek. Jedno i drugie mi się podobało. Muszę skupić się na różnicach, bo to one wywołały u mnie największe emocje.
Samo sedno sprawy. W universum Jordana kobiety dysponują ogromną siłą. Tak zwane Aes Sedai potrafią "przenosić moc", czyli po prostu czarować. Jest to zabronione dla mężczyzn, jednakże przepowiednia głosi, że nadejdzie Smok Odrodzony, czyli przenoszący mężczyzna, który stawi czoło Czarnemu i uratuje świat.
To jest dla mnie najciekawsze - że kobiety tą mocą zarządzają. Można to interpretować na różne sposoby. Wszakże mężczyźni rządzą światem, a mężczyznami rządzą kobiety. Tak się przyjęło.
Książka mi się w zasadzie podobała i serial również. Różnica między nimi jest taka, że obraz ruchomy posiada szybszą akcje i więcej "fajerwerków", czyli czarów. Niektóre wątki zostały pomniejszone na rzecz innych.
Brakowało mi wątku o zarabianiu w knajpach jako bardowie. Tutaj też samego barda brakowało. Miecz z czaplą nie jest tak ważny jak w oryginale. Wydaję mi się również, że bohaterowie w serialu są bardziej uzdolnieni - co może drażnić, bo zwykłych ludzi się też kocha.
Jest to produkcja fantasy. Obejrzałem dwa sezony pod rząd i się tym "najadłem". Pod kątem akcji magicznych i ogólnie motywów fantasy serial góruje nad książką. Będę się zbierał do trzeciego sezonu, ale najpierw potrzebuję jakiegoś "zejścia na ziemie".
Ocena: 75%
Mówiąc krótko Seks misja w wersji fantazy. Wydaje mi się trochę za wcześnie na takie produkcje. W przekaże głównych mediów wciąż wałkują patriarchat.
OdpowiedzUsuń