Przejdź do głównej zawartości

Carl Sagan - Odmiany doświadczenia naukowego

 

Pisanie o tej książce może sprawiać problem, bo mamy do czynienia z autorytetem, a takich oto gorzej się krytykuje. Miałem nieco inne oczekiwania, wybierając tę książkę, chociaż dała mi pewną satysfkakcję.

O czym to jest? Dla mnie to rodzaj filozofii, która nazywa się nauką. Postrzeganie świata w taki sposób, żeby na wszystko mieć zewnętrzny dowód. Ciężko się z niektórymi rzeczami nie zgodzić, ale czy rzeczywiście takie życie jest najlepsze?

"Osobiste spojrzenie ma poszukiwanie Boga" - Ten podtytuł był kluczowy, do zachęcenia mnie do książki. I pod tym kątem bardzo się zawiodłem. Autor mało czasu poświęca na poszukiwanie Boga, a bardziej zastanawia się nad kosmosem, fizyką i naukową stroną świata.

Z drugiej strony jestem zadowolony, bo mogłem zobaczyć, co wykształcona osoba ma w głowie na różne tematy.

Ja wiem, że idąc w stronę prawdy, trzeba posiadać dowody. Cokolwiek byśmy nie robili, to istnieje czynnik zwany wiarą. To on kreuje świat wokół nas. Nie na wszystko potrzebujemy potwierdzenie, ale jeśli je potrzebujemy, to może ono mieszkać w nas samych. Nie musimy tego udowodniać. To co przeżyliśmy wiemy tylko my. W naszym sercu wyryta jest prawda.

Powyższy akapit stanowi sedno, dlaczego się do końca z autorem nie zgadzam.

Jeśli macie ochotę poczytać o stworzeniu świata z ręki naukowca - proszę bardzo... Ale jeśli poszukujecie Boga, to błagam nie tutaj.

Ocena: 60%

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...