Przejdź do głównej zawartości

Randka w nieskończoność - komedia romantyczna z motywem science fiction

 

Fanem komedii romantycznych nie jestem, ale ta produkcja ma w sobie coś wyjątkowego. Jest to opowieść o miłości, którą ogląda się jak dobrą komedie. Noty w internecie nie są zbyt wysokie, ale ten film mnie uraczył w pewien sposób. 

Jest to historia szczególnej randki. Główna bohaterka chce skończyć ze swoim życiem. W tym mało fartownym momencie spotyka pewną kobietę, która posiada wehikuł czasu i proponuje, żeby go użyć. Maszyna pozwala cofać się wstecz na dwadzieścia cztery godziny. Dziewczyna poznaje faceta i spełnia z nim noc. Pragnie, żeby ta chwila trwała wiecznie i codziennie się cofa, żeby przeżyć ten dzień jeszcze raz.

Kaley Cuoco to gwiazda serialu "Big Bang Theory". Nie powiem, bo to mnie trochę zachęciło do seansu. Film wybierałem na podstawie samego opisu. Bardzo interesujące są dla mnie filmy z motywem pętli czasowej. Nawet nie myślałem, że to komedia romantyczna, ale bardziej że zwykła komedia.

"Randka w nieskończoność" jest filmem interesującym i nieco zaskakującym. Posiada jednak swoje wady. Można dostrzec pewnych nieścisłości związanych z podróżą w czasie. Ale wątek science fiction nie jest tutaj najważniejszy. Pogoń za szczęściem. Za miłością i strach przed tym, co przyniesie jutro.

Ja umiałem dostrzec pewien przekaz w tej produkcji, ale pewnie dlatego, bo po prostu dobrze się na seansie bawiłem. Zdecydowanie polecam ten film.

Ocena: 75%

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...