Następny "oczywisty" dla mnie film. Myślę, że warto do niego wrócić, natomiast czytelnicy mogą poznać mój gust. Jest to niesamowita dawka kina science fiction. Jest to film mojego dzieciństwa.
Fabuła? Serio? Obraz opowiada historie Neo oraz jego nowych przyjaciół. Matrix to komputerowa symulacja w świecie w którym rządzą maszyny. Dużo akcji, chociaż refleksyjnych dialogów też trochę się znajdzie.
Bardzo rzadko oglądam kolejny raz obejrzany film. Parę dni temu znalazłem (nie mogąc spać) Matrixa w telewizji i jakoś mnie wciągnął. Pomyślałem, że seans może mi pomóc w przygotowaniach do mojej książki, ale to nie ważne.
Wychowałem się na tej produkcji. Miałem naście lat, gdy z ojcem poszliśmy na seans. Tata wybrzydzał, że to trochę zbyt nazmyślane, a ja byłem oczarowany. W tamtym okresie kilka krotnie oglądałem ten film, bo mieliśmy na DVD. Potem na jakiegoś mikołaja dostałem oryginalny sound track i się jarałem jak mogłem.
Z tego co się orientuję twórcy Matrixa - wówczas bracia Wachowscy - (dziś siostry Wachowskie) czerpali inspiracje z Orwelloweskiego Roku 1984. Świat przyszłości, w którym każdy jest obserwowany przez tych co na górze.
Pierwsza scena filmu już mnie absolutnie kupiła. Trinity (laska na górze) robi podskok w górę z przysiadem i ludzie w okół niej padają. Potem szaleńczy bieg po dachach. To kiedyś było coś. Czy się zestarzało? Na pewno trochę tak, ale nadal fajnie czuje się tę akcję.
No najciekawszy jest chyba sam pomysł na film. Uniwersum Matrixa mimo, że bardzo fantazyjne, ma takie cechy, że mogłoby okazać się prawdą. Dopracowanie głównych wątków oraz szczegółów.
To chyba Tarantino powiedział, że Matrix byłby najlepszym filmem, gdyby Wachowscy nie zrobili kontynuacji - która powiedzmy szczerze, była kiepska.
Ja jestem ogromnym fanem tej produkcji. Ten obraz sprawia, że gdy popatrzymy na świat, to po seansie warto by pomyśleć raz jeszcze: czy wszystko jest rzeczywiście tak, jak mi się wydaje?
Ocena: 91%
Komentarze
Prześlij komentarz