Tak jak w przypadku Battlefielda ciężko piszę się recenzje gry, w której w kółko jest to samo. Tutaj jednak kółka sprawują cały czas swoje zadanie.
Miałem dwukrotne podejście do tej gry. Za pierwszym razem tak z nudów wykonałem parę wyścigów i dałem spokój - myślałem, że to średnia gra wyścigowa. Jednak za drugim podejściem zupełnie inaczej tę grę odkryłem. Zdobywanie nowych aut oraz ich ulepszanie to znakomita rozrywka.
Powyżej grafika z gry. Myślę, że jak na ponad dziesięć lat produkcja wygląda całkiem fajnie.
Główny atut NFS: Most Wanted to dynamika prowadzenie samochodu. Jest tutaj daleko od realizmu, jednak szybkość na trasach w otwartym świecie daje sporo satysfkacji.
Mechanika wygląda tak, że znajdujemy na mapie nowe samochody i poprzez wyścigi możemy zdobywać punkty i ulepszać auta. Na początku najważniejsze jest nitro, a potem zdobywa się wyścigowe opony, zmniejszenie wagi czy skrócenie biegów. Wraz ze zdobytymi punktami możemy walczyć z najszybszymi rajdowcami Most Wanted, żeby zdobyć najlepsze samochody w grze.
Osiągnałem 900k punktów, gdzie 1000k potrzeba, żeby zająć pierwsze miejsce. Może jeszcze wrócę do tej gry i osiągnę wszystko, co się da.
No nic. Polecam serdecznie tę wyścigówkę. Mi dała sporo radości z jazdy. Mówię to Wam jako ex-taksówkarz. :)
Ocena: 74%
Moi bracia cioteczni bardzo lubili tę grę i lata temu spędziłam sporo wydarzeń rodzinnych, oglądając, jak grają ;)
OdpowiedzUsuńSpoko. Mogli grać w tego NFS albo inną część, bo ich było wiele.
Usuń