Lubię to uczucie, kiedy przejdę daną produkcje i w końcu mogę o niej napisać. Zwłaszcza jeśli to gra na więcej godzin. Opisywana porcja rozrywki dała mi sporo radości, chociaż trochę za wcześnie ją skończyłem.
"Mad Max" to gra na podstawie filmu o tym samym tytule. Gracz wciela się w "wyrzutka", który posiada tylko samochód i gołe pięści. Musi przetrwać w nieprzyjaznym świecie. Mapa jest dosyć sporych rozmiarów, to gra typu open-world. Będzie trzeba radzić sobie z bandytami mijanymi na drodze, podbijać ich obozy, likwidować snajperów czy pola minowe. Wszystko po to by zebrać złom, służący do ulepszania postaci oraz samochodów.
W zasadzie całą esencje rozrywki już napisałem. Gra z początku wydaje się nieco trudna - jak to gra. Trzeba się przyzwyczaić do tego, że z broni strzela się naprawdę rzadko, bo na pustkowi są śladowe ilości naboi. Wrogów rozwala się pięściami z kastetem oraz znalezionymi nożami.
System rozwoju samochodu oraz własnych umiejętności jest całkiem satysfakcjonujący. Ogólnie gra mi się w miarę podobała. Przychodzą skojarzenia z innymi produkcjami post-apokalipsy takimi jak: Fallout czy Rage 2. Mad Max tak zły nie jest, ale wypada nieco gorzej na tle porównywanych rzeczy.
Przeszedłem 3/4 gry. W pewnym punkcie już było dla mnie zbyt trudno. Gra w miarę ciekawa, ale na dłuższą metę dzieje się tam cały czas to samo.
Ocena: 70%


Komentarze
Prześlij komentarz