Przejdź do głównej zawartości

Po polowaniu (2025)

 

Mój obecny nastrój jest nieco podobny do tego filmu. Problemy, same problemy, nigdy nie może być "normalnie". W każdym razie seans wczoraj zakończyłem i mimo niewielkiej walki o sen obejrzałem całość.

Film opowiada historie nauczycieli uniwersyteckich oraz ich studentów - zasadniczo to jednej studentki. Jest zakrapiana impreza i dochodzi do czynu haniebnego, co niesie za sobą spore konsekwencje.

Napisy początkowe są opracowane w stylu Woody'ego Allena. Aż się zacząłem zastanawiać, czy to nie jego film. Początkowa akcja też jest podobna do tego reżysera. Dlaczego? Ponieważ mamy zgraje intelektualistów, rozmawiających na głębokie tematy, których nie zawsze będziemy w pełni rozumieli. Natomiast to co się dzieje później z Woody Allenem nie ma raczej nic wspólnego.

Julia Robert to wspaniała aktorka, ale zdążyłem ją polubić dopiero jakiś rok temu. Zawsze kojarzyła mi się z Pretty Woman, co raczej nie jest moim ulubionym gatunkiem. 

"Po polowaniu" to dramat psychologiczny. W takim rozumieniu jest to całkiem dobry film. Mówi o relacjach, ale nie zawsze o związkach. Bierzę pod uwagę jaką rolę ma dana osoba w społeczeństwie. Z drugiej strony nie ma tutaj głębi, którą często chcielibyśmy zobaczyć. Pokazany jest normalny obraz ludzi, a jak go odbierzemy zależy tylko od nas.

Film mi się zasadniczo podobał. Nikomu nie życzę żadnych problemów, ale tak się nie da. Dlatego miłego dnia!

Ocena: 69%

Komentarze

  1. Film też miałam okazję obejrzeć w kinie i też go bardzo polecam. I faktycznie takich problemów nikomu nie życzę, generalnie nikomu nie życzę żadnych problemów. Jeśli masz ochotę na jakiś dobry i ciekawy film w kinie to polecam "Rocznicę" Jana Komasy. Daje do myślenia. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że film oglądałeś uważnie i z własnym krytycznym spojrzeniem, a nie tylko przeszedłeś przez niego pobieżnie. To, co opisujesz, czyli intelektualne dyskusje i codzienność bohaterów, dobrze oddaje balans między realizmem a dramatyzmem – nie wszystko jest przesadzone, ale napięcie i konsekwencje czynów są wyraźnie odczuwalne.

    Ciekawie też czyta się Twoje spostrzeżenie o Julii Roberts – to pokazuje, jak nasze wcześniejsze wyobrażenia o aktorach mogą zmieniać się w miarę poznawania ich ról. Doceniasz subtelności, które nie są od razu widoczne, a jednocześnie potrafisz krytycznie spojrzeć na brak „głębi”, o której wspominasz.

    Najbardziej podoba mi się w Twoim opisie to, że traktujesz film jak punkt wyjścia do refleksji o ludziach i społeczeństwie, a nie tylko jako rozrywkę. To nadaje Twojej recenzji osobisty charakter i pokazuje, że potrafisz dostrzegać zarówno wartość artystyczną, jak i emocjonalną przekazu. Taka uwaga o „normalnym obrazie ludzi” naprawdę rezonuje – czasem właśnie w tym tkwi siła filmu.

    Twoja ocena 69% wydaje się rozsądna i uzasadniona – ani nie przesadnie krytyczna, ani nie nadmiernie entuzjastyczna, co dobrze oddaje Twoje spokojne i świadome podejście do kina.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...