Przejdź do głównej zawartości

Klucz do Teozofii - Helena Bławatska

 

Moje zgłębianie wiedzy tajemnej, mądrości samej w sobie i ogólnych prawd cały czas trwa. Tym razem przeczytałem drugą książkę Bławatskiej. Pierwsza z nich to była "Wśród Mistrzów". Przyznam, że "Klucz do Teozofii" mi się bardziej podobał, bo miał w sobie dużo konkretów i ogólnej treści.

Helena próbuje udowodnić, że teozofia istniała od zawsze. Potrafi godzinami opowiadać historię dawnych ludzi, mających swój wkład w te naukę. Nazwa pochodzi od "theos" - Bóg i "sophia" - mądrość.

"Nie ma religii wyższej nie prawda."

To motto mnie bardzo inspiruje. Definitywnie daję temu wiarę. Sam usiłuję dociec prawdy w różnych aspektach życia. Słabo potrafię ją przekazywać, ale jeśli trafie na  dobrego rozmówcę, to wtedy można o naprawdę głębokich rzeczach rozmawiać.

W pewnym momencie czytania tej lektury poczułem przerażenie. Bławatska atakuje kościół Chrześcijański z każdej możliwej strony. Ma w tym dużo racji, nie powiem. Ja nie patrzę na życie przez pryzmat popełnionych grzechów, lecz przez tę książkę musiałem zrobić mały rachunek sumienia.

O co chodzi w "Kluczu do Teozofii"?

Dzieło jest napisane w formie dialogu. Między teozofem a zwykłym człowiekiem. Warto zaznaczyć, że książka została napisana ponad sto lat temu i widać to w niektórych miejsach.

Helena próbuje nas za wszelką cenę przekonać w istnienie reinkarnacji jako jednego z najważniejszych praw rządzących światem. Jest o tyle przekonująca, że posiada ogrom przemyśleń i informacji na ten temat. Takie jednostki jak Jezus albo Budda traktowane są przez nią jako mistrzowie.

Szczerze polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę się rozwijać duchowo.

Będę polował na "Doktrynę Tajemną" tejże autorki.

Aha... I jeszcze jedno. Jak kończyłem czytać, to doznałem dziwnych rzeczy. Miałem wrażenie, że przeprowadziłem krótką rozmowę z Bławatską w mojej głowie. Była to całkiem realistyczne, ale pewnie powiecie, że bzdury gadam.

Ocena: 74%

Komentarze

  1. Ja oficjalnie jestem bardzo racjonalna. :) Nieoficjalnie za to... hehe. Ale wiadomo, moje wierzenia to choroba psychiczna, bo ja jestem jedna, a np. katolików czy wyznawców innych religii są tysiące.
    Książka na pewno ciekawa, acz nie wchodzę w takie klimaty. Pozdro :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli interesuje Cię spirytyzm, to może spodobać Ci się powieść "Miranda" Antoniego Lange.
    Kiedyś miałam ochotę zgłębiać bardziej temat teozofii. Nawet odszukałam pobliskie towarzystwo teozoficzne. Myśle, że "Klucz do teozofii" porządkuje poglądy Bławatskiej na poziomie jej czasów. A jak jest naprawdę, to trudno powiedzieć. Warto mieć otwarty unysł. Pozdrawiam 🤗

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

"Limbo" - platformówka przygodowa z klimatem

  Ta gra jest jak życie. Od razu jak w to grałem, miałem świadomość, że napiszę recenzje. Czemu? Czarno biało produkcja z odcieniami szarości. Stadium niewielkich problemów do pokonania. Takie właśnie jest Limbo. Ten tytuł jest oczywiście zbyt krótki, ale może taki właśnie powinien być. Nigdy nie zapomnimy spotkania z pająkiem. (obrazek u góry) Limbo to platformówka z elementami logicznymi do pokonania. Są różne zagadki. Zwykle trzeba popróbować różnych rzeczy, a rzadziej wykazać się zdolnościami manualnymi. To mi właśnie odpowiadało. Gra nie jest zbyt trudna, ale też nie za łatwa. Myślę, że jest dobrze wyważona. Zagadki są interesujące. A fabuła? No właśnie tutaj może tego trochę brakować. Dopiero przejście całej gry daje pewnego rodzaju przekaz. Żeby przejść całość wystarczy dwie lub trzy godziny, w zależności jak długo będziemy rozwiązywać trudniejsze etapy. Na youtube jest opis całej gry, więc łatwo dowiedzieć się, gdy pojawia się jakaś trudność. No i co? Gorąco polecam Limbo. ...