Moje zgłębianie wiedzy tajemnej, mądrości samej w sobie i ogólnych prawd cały czas trwa. Tym razem przeczytałem drugą książkę Bławatskiej. Pierwsza z nich to była "Wśród Mistrzów". Przyznam, że "Klucz do Teozofii" mi się bardziej podobał, bo miał w sobie dużo konkretów i ogólnej treści.
Helena próbuje udowodnić, że teozofia istniała od zawsze. Potrafi godzinami opowiadać historię dawnych ludzi, mających swój wkład w te naukę. Nazwa pochodzi od "theos" - Bóg i "sophia" - mądrość.
"Nie ma religii wyższej nie prawda."
To motto mnie bardzo inspiruje. Definitywnie daję temu wiarę. Sam usiłuję dociec prawdy w różnych aspektach życia. Słabo potrafię ją przekazywać, ale jeśli trafie na dobrego rozmówcę, to wtedy można o naprawdę głębokich rzeczach rozmawiać.
W pewnym momencie czytania tej lektury poczułem przerażenie. Bławatska atakuje kościół Chrześcijański z każdej możliwej strony. Ma w tym dużo racji, nie powiem. Ja nie patrzę na życie przez pryzmat popełnionych grzechów, lecz przez tę książkę musiałem zrobić mały rachunek sumienia.
O co chodzi w "Kluczu do Teozofii"?
Dzieło jest napisane w formie dialogu. Między teozofem a zwykłym człowiekiem. Warto zaznaczyć, że książka została napisana ponad sto lat temu i widać to w niektórych miejsach.
Helena próbuje nas za wszelką cenę przekonać w istnienie reinkarnacji jako jednego z najważniejszych praw rządzących światem. Jest o tyle przekonująca, że posiada ogrom przemyśleń i informacji na ten temat. Takie jednostki jak Jezus albo Budda traktowane są przez nią jako mistrzowie.
Szczerze polecam tę książkę każdemu, kto ma ochotę się rozwijać duchowo.
Będę polował na "Doktrynę Tajemną" tejże autorki.
Aha... I jeszcze jedno. Jak kończyłem czytać, to doznałem dziwnych rzeczy. Miałem wrażenie, że przeprowadziłem krótką rozmowę z Bławatską w mojej głowie. Była to całkiem realistyczne, ale pewnie powiecie, że bzdury gadam.
Ocena: 74%
Ja oficjalnie jestem bardzo racjonalna. :) Nieoficjalnie za to... hehe. Ale wiadomo, moje wierzenia to choroba psychiczna, bo ja jestem jedna, a np. katolików czy wyznawców innych religii są tysiące.
OdpowiedzUsuńKsiążka na pewno ciekawa, acz nie wchodzę w takie klimaty. Pozdro :)
Jeśli interesuje Cię spirytyzm, to może spodobać Ci się powieść "Miranda" Antoniego Lange.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam ochotę zgłębiać bardziej temat teozofii. Nawet odszukałam pobliskie towarzystwo teozoficzne. Myśle, że "Klucz do teozofii" porządkuje poglądy Bławatskiej na poziomie jej czasów. A jak jest naprawdę, to trudno powiedzieć. Warto mieć otwarty unysł. Pozdrawiam 🤗