Przejdź do głównej zawartości

Klikacze na Androida - Obsidian Knight i Last War

 

A ja dalej testuję gry na androida, żeby pod koniec pracy się tak nie nudzić. Po testowaniu dziesięciu tytułów poniższe dwa najbardziej trafiły w mój gust. 

Obsidian Knight

Gra naprawdę wciągająca, przejrzysta i rozbudowana. Wcielamy się w rycerza, który wychodzi na rzeź. Walka wygląda tak, że nasz wojownik idzie do przodu i zabija kolejne potwory. (ludzików) Do nas należy wybór umiejętności, jakie zyskujemy. Trzeba podejmować dobre decyzje, żeby nasza postać była coraz lepsza. W grze występuje satysfakcjonujący system przedmiotów, które można kupić za walutę. Postać można rozwijać baaardzo długo. Jest też ulepszanie kart, dającym określone bonusy. W Obsidian Knight występuje również rozgrywka PVP. Ścigamy się z innymi graczami, kto dłużej posunie się w danym poziomie. Rozgrywka nie jest pay2win, aczkolwiek możemy zakupić dodatkowe złoto za pln.

Już gram w to ze dwa tygodnie. Może nie całe trzydzieści minut dziennie. Gra mnie wciągnęła, więc polecam.

Last War

Powyżej screen z gry. Chyba każdy natknął się gdzieś na reklamę tej produkcji. Ja chyba setki razy, więc w końcu postanowiłem przetestować, co to w zasadzie jest. Czy ciekawe? Sam zamysł interesujący, chociaż grywalność średnia. W grze pokonujemy hordy przeciwników i dzięki dobrej strategii możemy przejść na wyższe poziomy. Chodzi o to, by skręcając w lewo lub w prawo, wziąć najlepsze bonusy i zniszczyć wszystkie przeciwników.

Gra średnia, ale może kogoś zaciekawi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...