Przejdź do głównej zawartości

Moje ulubione ciasto (film)

 

Po opisie zapowiadał się dobry film i dobrym filmem się stał. Interesująco się to oglądało. Sama opowieść jest całkiem prosta, ale pozytywnych emocji, które za tym idą jest sporo.

"Moje ulubione ciasto" opowiada o starszej samotnej kobiecie. Spotyka się ze swoimi przyjaciółkami w jeden wieczór, żeby to jak Panie, podyskutować na różne tematy. Koleżanki namawiają ją do tego, żeby kogoś poznała. Główna bohaterka podchwytuje pomysł i zaczyna kogoś szukać.

Te postacie i przedstawione problemy są tak prawdziwe. Właśnie to jest głównym atutem filmu. Ogląda się to smacznie, bo fabuła jest lekka. Natomiast główną bohaterkę polubiłem w zasadzie od razu.

Ciekawe jest spojrzeć na starszych ludzi od siebie. W zasadzie dwukrotnie starszych. Zobaczyć ich zwyczaje i pomysły. W zasadzie są tacy, jak my wszyscy.

Jest to koprodukcja z wielu krajów. Akcja toczy się w Iranie. Można dzióbnąć trochę tamtejszej kultury. Mnie lekko zamurowało, gdy się dowiedziałem o tzw. policji przyzwoitości. Czyli strażników miejskich, którzy dbają, żeby kobiety miały chustkę (hidżabe?) na głowie.

Na początku chciałem ten filmowi dać nieco wyższą ocenę, ale przez fakt, że pod koniec zasnąłem i końcówka była naprawdę słaba, to nota ląduję taka:

Ocena: 70%

Warto zauważyć, że jest to komedio dramat. 

Dzisiaj oglądam nowego Supermana. 

Komentarze

  1. Nie miałam sposobności oglądać tego filmu, ale będę go mieć na uwadze. Ze słodyczowych, że tak powiem tytułów, ja bardzo lubię film Czekolada z Juliette Binoche i Johnny'ym Deppem. Sympatyczny, lekki i pogodny.

    Bardzo, ale to bardzo podoba mi się, jeśli chodzi o film o starszych ludziach, komediodramat z elementami melodramatu (choć nie przepadam za melodramatami) Nasze noce, z niedawno zmarłym Robertem Redfordem. Przyjemny, lekki i bardzo optymistyczny film :) Miałam przyjemność napisać o nim kilka słów na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oni mają policje przyzwoitości, a u nas szon patrol. Nie wiadomo co gorsze... Ale raczej ich wersja tej głupoty. Gdzie oglądałeś ten film? Zobaczyłbym co oni tam wymyślili w ramach pokazania ich kultury.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...