Przejdź do głównej zawartości

"Zniknięcia" - jestem pod wrażeniem

 

Przed Wami obiecana recenzje obiecującego horroru. Zniknięcia to film o tym, że magia istnieje. Nawet jeżeli ma to być czarna magia. Seans mnie zaczarował.

Produkcja opowiada historię nauczycielki, której cała klasa poza jednym dzieckiem po prostu znikła. Dokładnie o 2:17 w nocy małolaty wyszły z domu i już nie wróciły. W jaki sposób scenarzyści znajdą wyjaśnienie tej sytuacji? Droga do prawdy może być ciekawa.

To trochę film o tym, że stała się tragedia i muszą znaleźć kozła ofiarnego. Ale nie o to tu przede wszystkim chodzi. Ogólnie jest to horror nietypowy. Mało straszny, lecz bardzo oryginalny. Skrywana tajemnica jako główny wątek prowadzi nas po nitce do zrozumienia całości. Mi się ta droga podobała.

Konstrukcja fabularna "Zniknięć" polega na tym, że przedstawione są historie różnych bohaterów po kolei. Każda z opowiastek wprowadza do głównego wątku coś nowego. Jest to ciekawy sposób narracji, który ostatnio gdzieś widziałem i za cholerę nie mogę sobie przypomnieć gdzie.

Co tu dużo mówić? Film mi się naprawdę spodobał. Dlatego bo to naprawdę nieprzewidywalne dzieło w dobrym tego słowa znaczeniu.

Inna sprawa jest taka, że na filmie można się chwilami pośmiać. Nie wiem, czy tak powinno być? Miałem seans z dubingiem, więc to w jakiś sposób też wpływa na odbiór całości. 

Ja zdecydowanie będę ten horror polecał. Ma u mnie drugie miejsce w tym gatunku, z filmów obejrzanych w tym roku. (pierwsze ma Substancja)

Przekaz? Ewidentnie ktoś zjadał lusz...

Ocena: 80%

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...