Przejdź do głównej zawartości

Diablo 3 - demony precz!

 

Kończy i zaczyna się pewien etap. Aktualnie zawieszam recenzowanie gier, ponieważ mam jedną w którą gram nałogowo. Mowa o Tibii. Akurat wyszło, że opiszę Diablo 3 jako ostatnie. Dlatego na najnowsze recenzje gier komputerowych będzie trzeba trochę poczekać. "Czym jest Tibia?"

Jak opisać Diablo? Biorąc pod uwagę, że większość graczy zna tę grę bardzo lub mniej dobrze, to spróbuję napisać jak dla laika. Jest to gra rpg hack n slash. Chodzimy wybranym przez nas bohaterem, (jest kilka klas do wyboru) zabijamy potwory, zbieramy łup, ulepszamy naszą postać. Wraz z rozwojem gry ulepszamy bohatera, wykonujemy kolejne misje i walczymy z bossami. Tytułowy Diablo to największy szatan tego uniwersum.

Ciekawe jest to, że już mi dwóch znajomych mówiło, że "Diablo jest złe", "Ja bym wolał w to nie grać." Nie da się zaprzeczyć, że gramy w nieco demoniczną grę. Ale ja odpowiadam: "Zabijam demony, a nie one mnie.", więc jest wszystko spoko? Tak myślę.

Czekałem parę lat, by w to zagrać. Długo nie miałem pracy, dlatego żal mi było wydać czterdzieści złotych za grę. (tyle kosztuje w okresie świątecznym) Ale w końcu się doczekałem. I jak wrażenia?

Gra mi dała naprawdę sporo radości i rozrywki. Mechanika jest stosunkowo prosta. To tylko naciskanie klawisza myszki do ataku i aktywowanie specjalnych  umiejętności na klawiaturze. Dopiero raz przeszedłem całość, (niski poziom trudności) ale to jest produkcja, którą trzeba przejść kilka razy. Hej przygodo!

Diablo 1 & 2 przeszedłem częściowo. W zasadzie zatrzymałem się na początku. Natomiast Diablo 3 ukończyłem i w końcu pokonałem samego Diablo, co uważam za pewien sukces.

Nie bójcie się demonów! Nie wszystkie są złe! Zabiłem ich tysiące, żebyście Wy mogli spać spokojnie.

Ocena: 80%

To teraz urlop z grami mamy. W głowie mam dwa tytuły, który mogę zrecenzować. Za to będzie sporo filmów, serialów i książek.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...