Przejdź do głównej zawartości

Grupa zadaniowa

 

Dzisiaj mam przed Wami oto taki serial. Pewnie niektórzy już o nim słyszeli, bo był dość dobrze reklamowany. Chciałem sprawdzić, czy wysoka ocena na Filmwebie to prawda czy nie.

"Grupa zadaniowa" opowiada z jednej strony o złodziejach, którzy okradają innych złodziei oraz tzw grupie zadaniowej - ekipa FBI usiłująca złapać jednych i drugich. Poza tym jest to całkiem pospolity serial kryminalny.

Co ja mam powiedzieć? (napisać) No nie bardzo mi się ten serial podobał. Według mnie najgorszy jest podział na tych dobrych i złych. Źli mają groźne miny i tatuaże, a dobrzy nie mają tatuaży i śmieszne miny. To trochę dziecinne, nie uważacie?

Ja oglądając filmy albo seriale, uwielbiam dobre pomysły. Tutaj tych pomysłów jest nie dużo. Podobała mi się scena, w której kobieta chciała oddać porwanego chłopaka. Było tam sporo emocji i zdarzenia wydawało się autentyczne.

Poza tym? Pierwsze odcinki rozkręcają się powoli. Potem jest jeszcze trochę gadania. Na koniec naturalnie strzelanina.

Mam większe oczekiwania wobec dużych serialowych produkcji - a ta bez wątpienia taką jest. Nic nowego z "Grupy zadaniowej" się nie dowiedziałem, dlatego oceniam ją poniżej przeciętnej.

Ocena: 50%

Komentarze

  1. A ja o nim nie słyszałam. Z Twojej recenzji jednak wynika że nic nie straciłam. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie, oczywiście 🙂. Wesołych Świąt! ♥️

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...