Przejdź do głównej zawartości

Pieprzyć Mickiewicza 2 (2025)

 

Witajcie! Chciałem obejrzeć fajny polski film. Włączyłem "Apokawixe" Żuławskiego - porażka. Potem "100 dni do matury" - porażka. Aż w końcu od niechcenia zająłem się za "Pieprzyć Mickiewicza 2". Oglądałem jedynkę, która mi się nawet podobała. Obawiałem się, że druga część mi nie przypadnie do gustu, ale się myliłem.

Ogólnie jest to całkiem inny film niż pierwsza część. W zasadzie nie ma tu kontynuacji zdarzeń. Po prostu jest to historia w tym samym uniwersum, z tymi samymi bohaterami, tylko że na nowo.

Fabuła w największym stopniu opiera się o losy nowego bohatera. Korek (tak go nazywają) cierpi na autyzm i jest nowym uczniem w szkole. Z grubsza to tyle. Bardzo mnie interesuję temat autyzmu. Nie zabrakło również wątków miłosnych, które na szczęście nie kolą w oczy.

Polubiłem tych bohaterów. W filmach o nastolatkach nie znoszę takiej sztuczności. Tu wydaje się, że charaktery postaci są zróżnicowane, są autentyczne.

Gdy Dawid Ogrodnik mówi do kogoś, że jest "dzbanem", to nie razi nas po uszach. Wygląda na prawdziwe.

Fajnie się bawiłem podczas seansu. Myślę, że warto temu filmowi dać szanse. Zarówno tej i starszej części. Obydwie oceniłem na siedem w skali do dziesięciu.

Ocena: 70%

Komentarze

  1. To ja w przeciwieństwie do Ciebie Apokawixę obejrzałam, i nawet zrecenzowałam, ale Piep*zyć Mickiewicza nie zdołałam i raczej nie korci mnie by sięgnąć po część drugą, czy bardziej kolejny film z tej serii. Poraziła mnie sztuczność tej produkcji, zarówno pod względem aktorstwa, jak i samego filmu. Może ja zwyczajnie jestem już za stara na ten film ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałem bardzo podobne obawy do obejrzenia PM 2 co Ty. Wlaczylem film z mysla ze zaraz wylacze ale mi sie ostatenicze podobal :)

      Usuń
  2. Niestety nie słyszałam dobrych rzeczy o pierwszy filmie i nigdy nie zabrałam się za oglądanie, więc tym bardziej nie widziałam drugiej części (choć wnioskuję, że chyba niekoniecznie nawet trzeba znać pierwszą, aby zobaczyć kolejną).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak w drugiej części są ci sami bohaterowie ale sama historia od zera jest nowa.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...