Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2025

Stamtąd - przebój MAX

  Po obejrzeniu pierwszego sezonu myślę sobie - tak w miarę dobry serial. Natomiast oglądając drugi sezon myślę sobie - to jest sztos! Naprawdę świetny serial. Najbardziej pod kątem samej fabuły i pomysłu, chociaż inne zalety też się znajdą. Dla mnie "Stamtąd" jest w pewnym sensie kontynuacją serialu "Zagubieni". Głównym podobieństwem jest miejsce, z którego nie da się wydostać. Tam była wyspa na nieznanym morzu. A tu jest miasteczko, więżące ludzi. Produkcja opowiada historie ludzi, dostających się do dziwnego miejsca. W nocy z lasu wychodzą potwory i dlatego trzeba się chować po domach i absolutnie nie wpuszczać nikogo. Potwory bowiem są podstępne, uśmiechają się i zabiegają o uwagę. Ale gdy już wejdą do domu, rozgrywa się horror. Jak wspominałem, serial mnie na początku nie zauroczył. Ale później odkryłem, że jednak jest naprawdę dobry. Po obejrzeniu ponad dwudziestu odcinków w dalszym ciągu odnajduje w nim nowe rzeczy, niespodziewane. Bohaterowie też są interesu...

Towarzysz - AI science fiction

  Na fali mody oraz całej dyskusji na temat sztucznej inteligencji powstał taki o to film. Jaki? Zwykły, zwyczajny, nieco interesujący, nieco bezsensowny. "Towarzysz" to nowość na HBO Max. Film opowiada historie faceta, który kupił sobie robota do towarzystwa. Robota - kobietę. Na początku mogłoby się wydawać, że zrobił to z samotności, lecz był ku temu większy powód. Główny bohater kupił taką maszynę, żeby przeprowadzić zacną intrygę. Ja na początku nie wiedziałem, kto tu jest robotem, chociaż mniejsza z tym. Akcja zaczyna się powoli, ale nie sprawia, że będziemy się nudzili. Bohaterowie są przeciętni - w takim sensie, że nie koniecznie chce się ich lubić. Produkcja trwa około półtorej godziny, więc nie ma tyle czasu, żeby przyglądać się dokładniej sylwetkom bohaterów. Mnie się to średnio podobało. Moje wątpliwości budzi sam wątek sztucznej inteligencji. W momencie, gdy robotowi powiemy, że jest robotem, to on się automatycznie buntuje. Trochę to mało przemyślane. Niekoniecz...

Diuna: Part Two

  Od razu powiem, że nie jestem zbyt wielkim fanem serii. Dla niewtajemniczonych Diuna to coś w rodzaju Gwiezdnych Wojen czy Blade Runnera. Po seansie jestem pewien - to moja ulubiona część. "Szkoda, że nie byłaś po ich stronie - Tutaj nie ma stron.". Głęboko odebrałem ten cytat. Niby nad nami ktoś rządzi, Polska A, Polska B, a tak naprawdę w obliczu majestatu żadnych stron nie ma. Akcja filmu rozpoczyna się bardzo szybko. Nie ma czasu na nudę. Wątek goni wątek. O czym opowiada Diuna? Ja zrozumiałem, że plemię na pewnej planecie walczy o niepodległość. Najeźdźcy próbują kontrolować teren, żeby wydobywać "przyprawę". Najbardziej kosztowny surowiec na świecie. Młody chłopak według proroctw zjednoczy ludzi i przywróci wolność.  W roli głównego bohatera Timothée Hal Chalamet. Nie powiem, bo go kojarzyłem, ale nie pamiętam skąd. Pierwszo planową rolę żeńska wcieliła się Zendaya. Bardzo kibicuje tej młodej aktorce. Polecam obejrzeć z nią serial "Euforia". Film t...

The Wispered World (bardzo ciekawa przygodówka)

Zupełnie przez przypadek na jednej z promocji wyłapałem właśnie tę grę. Zapowiadała się z tego typowa przygodówka point and click i zasadniczo spełniła swoje zadanie. Główna zaletą The Wispered World jest poczucie humoru. Główny bohater to klaun i na początku akcja dzieje się przy przyczepach objazdowego cyrku. Wszyscy śmieją się z biedaczka, ponieważ jest skrajnym pesymistą i nic mu w życiu nie wychodzi. Taka niezdarna postać musi oczywiście dostać misję, od której zależą losy całego świata. Mechanika gry jest całkiem prosta. Klikamy, gdzie chcemy pójść, a wchodzimy w interakcje z przedmiotami na trzy sposoby: mówimy do nich, patrzymy lub dotykamy ręką. Sadwick (klaun) zbiera wszystko co popadnie, więc nawet często jakieś śmieci okazują się być przydatne. Pierwszy rozdział przeszedłem prawie sam - bez żadnych pomocy. Jednak im dłużej zanurzałem się w świat gry, tym bardziej mnie nudził i zaczynałem korzystać z solucji na youtube. Niestety wadą gry jest to, że brakuje systemu podpowied...

Cywilizacja VI (Strategia kompletna)

  Pomyślałem, że dzisiaj napiszę o tej klasycznej już grze strategicznej. Postaram się zrobić ten post dla tych, którzy jeszcze nigdy w Cywilizacje nie grali. Gra ma swój początek kilka tysięcy lat przed urodzeniem Jezusa. Wybieramy jeden z dostępnych narodów (niestety brak Polski) i rozwijamy swoje Państwo. Na początku zakładamy pierwsze miasto i wybieramy budynki do wzniesienia. W tym czasie odkrywam nieodkryte tereny naszymi wojskami. Na drodze spotkamy inne narodowości, ale musimy uważać na plemiona barbarzyńców. W trakcie rozgrywki rozwijamy coraz to nowsze technologie, budujemy wojsko i wznosimy cudy świata. Jest kilka sposób na wygraną. Religijna bądź kulturalna. Wojskowa. Albo technologiczna. Na powyższym skrinie wojska szturmują miasto. Cywilizacja towarzyszy mi od dzieciaka. Pamiętam jeszcze pierwszą część, w której jednostki jakby były namalowane na papierkach, którymi przesuwało się po mapie. Każde kolejne wydanie gry było dla mnie wydarzeniem. Ograłem wszystkie części,...

Czas Krwawego Księżyca (De Niro i DiCaprio mieszanka wybuchowa)

Sam tytuł tego filmu pobudza wyobraźnie. Nie wiem, co to dzieło ma wspólnego z księżycem, ale sama historia mi się podobała. Ja to kupuję. Produkcja z DiCaprio I De Niro trwa trzy i pół godziny. To długo, ale na seansie nie ma miejsca na nudę. Sam fakt, że nie zasnąłem w trakcie, świadczy dobrze o tym filmie. "Ja kocham pieniądze" mówi główny bohater. Nie raz to zaznacza. Myślę, że szacunek do forsy jest w porządku, ale stawianie jej wysoko prowadzi do zguby. Prawie zawsze.  To produkcja trochę o złych ludziach, których w jakiś sposób lubimy. To historia o karze i wymierzaniu sprawiedliwości. O czym to właściwie jest? DiCaprio wraca z tułaczki i zatrzymuje się na ziemi Indian, gdzie ludźmi rządzi czarne złoto, czyli ropa naftowa. Podrywa pewną czerwonoskórą. De Niro z kolei jest nazywany  Królem. To on tu załatwia większość spraw na szczycie. Faceci balansują na krawędzi prawa i oszustw. Przyznam, że film mi się bardzo podobał, mimo tego że trwał tak długo. Polecam serdecznie...

Those About to Die (serial Amazon)

  Jestem nieco zmęczony wszystkim, ale na ten temat napiszę na moim blogu osobistym . Obejrzałem cały sezon poniższego serialu. Nie wiedzieć czemu, musimy się posługiwać tylko oryginalnym tytułem, bo polskiego nie ma. Kolega polecający mi tę produkcję, nazywał ją "to podobne do gladiatora" i trochę w tym prawdy jest. Na początku zwrócę uwagę na to, co mnie poirytowało. Pierwszy odcinek tragedia. Myślałem, że to film dla dzieci - może przez dubbing. Potem było coraz lepiej. Najbardziej jestem zły o to, że serial szczyci się Hopkinsem w obsadzie, natomiast tego aktora jest naprawdę mało. Więcej zastrzeżeń w zasadzie nie mam. "Those About to Die" przypomina nieco "Grę o Tron". Są tu różne wątki, które wplatają się w jeden główny. Z drugiej strony podobieństwo do gladiatora - jest tutaj historia "dzikusa" wziętego do niewoli, który ma walczyć na arenie. Ciekawe. Pierwsze odcinki nie bardzo przypadły mi do gustu. Musiałem trochę poczekać, żeby się prz...

Matrix (1999)

  Następny "oczywisty" dla mnie film. Myślę, że warto do niego wrócić, natomiast czytelnicy mogą poznać mój gust. Jest to niesamowita dawka kina science fiction. Jest to film mojego dzieciństwa. Fabuła? Serio? Obraz opowiada historie Neo oraz jego nowych przyjaciół. Matrix to komputerowa symulacja w świecie w którym rządzą maszyny. Dużo akcji, chociaż refleksyjnych dialogów też trochę się znajdzie. Bardzo rzadko oglądam kolejny raz obejrzany film. Parę dni temu znalazłem (nie mogąc spać) Matrixa w telewizji i jakoś mnie wciągnął. Pomyślałem, że seans może mi pomóc w przygotowaniach do mojej książki, ale to nie ważne. Wychowałem się na tej produkcji. Miałem naście lat, gdy z ojcem poszliśmy na seans. Tata wybrzydzał, że to trochę zbyt nazmyślane, a ja byłem oczarowany. W tamtym okresie kilka krotnie oglądałem ten film, bo mieliśmy na DVD. Potem na jakiegoś mikołaja dostałem oryginalny sound track i się jarałem jak mogłem. Z tego co się orientuję twórcy Matrixa - wówczas bracia...

Boss (2016)

  Piszę zaraz po seansie. Trafiłem przypadkowo i w zasadzie się nie zawiodłem. To produkcja gangsterska o dużym potencjale, ale nie jakiś wielki top. Główną cechą "Bossa" jest to, że opowiada o środowisku przestępczym, ale z punktu widzenia policjanta. Natomiast sam klimat filmu nawiązuje do starych (lata 90-00) mafijnych obrazów. Mam takie niejasne poczucie, że nie wiele mam do opowiedzenia na temat tego filmu. W każdym bądź razie podobał mi się on.  "Boss" został nakręcony na faktach prawdziwych. Główny bohater udaje gangstera, żeby wejść w środowisko "grubych ryb" i przymknąć jak najwięcej osób. W roli kluczowej postaci Bryan Cranston. Znany przede wszystkim z serialu Breaking Bad. To ciekawe, bo odniosłem wrażenie, że ta rola jest jakby na niego skrojona. Miesza się w otoczeniu półświatka gangsterów, żeby coś ugrać. Nie będę lał wody. Po prostu delikatnie polecam. Fajne zakończenie, nie spodziewałem się go. W miarę elegancki film na wieczór. Ocena: 69%...