Przejdź do głównej zawartości

Until Dawn - horror z motywem pętli czasu

 

Platforma HBO bardzo chwaliła się tym filmem, więc postanowiłem spojrzeć. Jestem nieco zaskoczony, zaskoczony świeżością. "Until Dawn" to nieco nowe spojrzenie na horrory.

Jest to kolejna produkcja z motywem pętli czasowej*. Grupka znajomych wyruszyła w trasę, żeby znaleźć zaginioną przyjaciółkę. Nagle z nieba pada ogromny deszcz. Próbują z niego wyjechać i trafiają na mały domek. Tam rozpocznie się prawdziwy horror.

Zaczynało się dość typowo. Spójrzcie na tych bohaterów wyżej. Przeciętni, młodzi, ładni ludzie. Przecież wiadomo, że zaraz ktoś za nimi zacznie biegać z siekierą, no nie może być inaczej.

Film bazuje na motywie pętli czasowej. Postacie będą ginąć w różnych okolicznościach i odradzać się o tej samej godzinie. Czy uda się im przerwać ten złowieszczy cykl?

Niskie oceny na Filmwebie wcale mnie nie zachęcały. Moim zdaniem jest to nie doceniany film. Posiada dość oryginalną fabułę i sprawia, że zastanawiamy się, o co tu właściwie chodzi? Ta nuta tajemniczości nadaje specyficzny klimat. 

"Until Dawn" mi się naprawdę podobało. Film jest krótki, ale bardzo treściwy. Mam wrażenie, że "Stamtąd" mogło stać się tutaj inspiracją. Daję ocenę - prawie siedem.

Ocena: 69%

Oto lista filmów z motywem pętli czasowej, które dotąd opisałem:

Palm Springs
Poziom mistrza
Randka w nieskończoność

Komentarze

  1. Ocenami na Filmwebie specjalnie bym się nie sugerowała, bo czasami nie mają nic wspólnego z rzeczywistością ;) Zgadzam się, że nie jest to wcale taki zły horror. I jeśli nie zna się gry, na której ów film bazuje, bądź nie upatruje się zbytnich podobieństw, to może całkiem dobrze się go ogląda. Ja w mojej recenzji dałam mu 6/10, czyli mniej więcej podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wiedźmin 3 Dziki Gon - No, mega.

  Ta gra to indywidualny świat. Przejście Wiedźmina 3 z większością misji pobocznych to jakieś sto godzin grania. Traktuję to jako pewien achivement - osiągnięcie. Gra oczywiście na motywach powieści Andrzeja Sapkowskiego. Trzecia część opowiada historie Geralta z Rivii, który szuka swojej córki Ciri. A za nimi jak oddech czuć dziki gon, czyli bandę żywych trupów z mocną bronią i czarami. Jeśli chodzi o rozgrywkę, to każda kolejna część Wiedźmina była o nieco lepsza. W tym wypadku mamy szeroki otwarty świat i kilka krain do zwiedzania. Poza misją główną robimy questy poboczne i bierzemy wiedźmińskie zlecenia na potwory. Ubaw po pachy.  Zanim nie zagrałem w Wiedźmina, to myślałem, że z jednej perspektywy jest głupi. Dużo frajdy daje w rpgach rozwój postaci od zera. A tutaj nie zaczynamy od zera, tylko na starcie jesteśmy już herosem. Jednak nie przeszkadza to wcale w grze, bo drogi rozwoju postaci oraz znajdowania ekwipunku są naprawdę satysfakcjonujące.  Przeszedłem całą ...

Rage 2 - rozwalanie na ekranie

Już dawno temu ukończyłem tę grę, ale właśnie teraz przyszła pora, żeby coś napisać. Takie szaleństwo jak na powyższym obrazku to rutyna w "Rage 2". Ogólnie jest to strzelanka w pierwszej osobie. Ma natomiast cechy rpg oraz otwarty i duży świat. Fabuła jest na drugim planie. Nawet już nie pamiętam, o czym to było. Jak zaczynałem grę, to zalewała mnie krew przez system zapisu. Żeby gra się dobrze zapisała, trzeba przejść daną lokację od początku do końca. Grafika jest bardzo przyjemna. Akcja dynamiczna. Rozwój postaci interesujący. Grze można zarzucić, że na dłuższą metę zwiedzanie kolejnych miejsc jest powtarzalne. Bazy z przeciwnikami są robione trochę na jedno kopyto. Dużo interesujących pomysłów tutaj jest. Przemierzając pustynie naszym samochodem, (jest kilka do zdobycia) możemy się natknąć na tajemnicze czarne wierze. Zniszczenie ich da nam korzyści. Oprócz tego są miejsca z bandytami. Arki - pozostałości po zaawansowanej technologii, w których znajdziemy nowe bronie i b...

Teściowie (2021)

W końcu udało mi się trafić na w miarę interesujący polski film. Szału ogólnie nie ma, ale dodaje otuchy, że w naszym kraju można zrobić jakiś ciekawą autorską produkcje. Czemu autorską? Ponieważ autorzy nie łatwo dają się włożyć w schemat i robią coś oryginalnego. "Teściowie" to ogólnie film "przegadany". Już od samego początku możemy zauważyć, że dialog jest tu punktem kluczowym. Mnie zastanawiało, na ile twórcy inspirowali się np. Woody Allenem, bo on jest mistrzem fimów "przegadanych". Wszystko zaczyna się od razu. Dosyć długo zajęło mi zorientowanie się, o co tu tak naprawdę chodzi. "Teściowie" to takie alter ego "Wesela". Tutaj właśnie toczy się akcja, ale ze ślubem było gorzej. Podobno to komedia, ale nie w mojej kwalifikacji. Te rozmowy naprawdę wydawały się być na poważnie, a śmiesznych momentów jest jak makiem zasiał. Film mi się podobał, chociaż zabrakło momentu "wow". Tak szybko się zaczyna jak kończy. To zaledwie ...